piątek, 5 września 2014

Autostopem po mussake :)

Obiecywałem ostatnio krótki opis mojej wyprawy autostopowej - i oto i ona :))

Zaczeło się pewnej soboty, kiedy to o 6:10 na Wrocławskich Bielanach złapaliśmy pierwszego " stopa" !
Ale to były emocje, towarzyszyła nam wtedy tylko jedna myśl - zaczęło się! Zaczęła się prawdziwa przygoda życia, której nigdy nie zapomnimy :) Dojechaliśmy do Katowic, potem do Krakowa aby po całym dniu dotrzeć na Słowację, blisko granicy z Węgrami. Dzień minął szybko, więc przyszło nam rozbijać namiot.
                     
Kolejny dzień był pełen niespodzianek, od samego rana ulewa, modliliśmy się aby dostać się na granicę węgierska i tam przeczekać- i tak sie własnie stało :) Z granicy zabrał Nas Pan tureckiego pochodzenia, autokarem ! I zawiózł nas aż do Bułgarii. Po drodze wstąpiliśmy do tureckiej knajpki gdzies w Rumuni. Mieliśmy okazję spróbować słynnej tureckiej herbaty.
Nastała kolejna noc- a my zamiast spać, złapaliśmy stopa do samej GRECJI- a nawet jeszcze lepiej- do THESSALONIK ! Stamtąd już tylko kilka kilometrów dzieliło nas od upragnionej plaży :)

                             






Nastał czas degustacji kuchni GRECKIEJ !:)
Pyszna sałatka grecka to nie ta sama którą ja zawsze serwowałem :)
Ta oryginalna nie zawiera żadnej sałaty, składa się tylko z pomidorów, ogórka ( w skórce !) papryki, sera feta i dresingu.

Mussaka ! To jest dopiero coś :) Pysznie przypieczone bakłażany i soczyste mięso- a wszystko to pokryte beszamelem- nie takim na maśle, tylko na oliwie z oliwek  ! Pyychaaa ! :)

Souvlaki też skradły moje kubki smakowe, zwłaszcza te z prawdziwym sosem tzatziki, przygotowywanym według receptury greckich babć :)







Przepis na prawdziwą grecką Mussake można znaleźć nawet na kartkach pocztowych :)

Po kilku dniach nastał czas powrotu :) Niestety dla Nas, obraliśmy zły kierunek - mianowicie przez Macedonie ! Pomimo spotkania Pana Żółwia, na wolności ! Musieliśmy wracać do Grecji i tam łapać okazję w stronę Bułgarii, bo w Macedonii zmarnowaliśmy 2 dni !
Potem droga okazała się łaskawa ! W 4 dni dojechaliśmy do domu :)




Cudowna i ruchliwa droga w Serbii :)







Ta wyprawa była w konkretnym celu, w poszukiwaniu inspiracji ... a do czego ? Tego dowiecie się za jakiś czas !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz