Każdy kto oglądał również film " Julii & Julia" widział, jak główna bohaterka za pierwszym podejściem niestety ma pecha:)
Całe szczęście u mnie obeszło się bez porażki :)
Wołowina po burgundzku to danie czasochłonne, ale warte poświęcenia i cierpliwości. Dzieki długiemu duszeniu mięso staje się mega delikatne i po wbiciu w nie widelca rozpada się. Jest soczyste i miękkie, a o to własnie chodzi :)
Mięso dusimy w sporej ilości wina, którego dopełnieniem jest bulion. Jako dodatki Basia dodała cebulę i marchew, czyli tak jak w oryginale. chociaż czytając inne przepisy, widziałem, jak ludzie dodają seler naciowy, albo małe cebulki karmelizowane.
Kolejnym punktem potrawy są pieczarki- moim zdaniem, bez nich potrawa nie smakowałaby tak dobrze jak smakuje ! :)
No i oczywiście to co nadaje temu daniu charakter czyli bukiet ziół. Basia w przepisie dała: natkę pietruszki, tymianek, rozmaryn i liść laurowy. Mniaaaaam :)
Bardzo polecam Wam ten przepis, tylko pamiętajcie że musicie sobie zarezerwować conajmniej 3,5 godziny na wykonanie tego dania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz